Bartosz P. jest oskarżony o to, że w grudniu ubiegłego roku zabił 36-letnią Beatę K. Śledczy ustalili, że mężczyzna wdarł się do lokalu szkoły nauki jazdy przy ul. Półwiejskiej w Poznaniu. Pracownica szkoły przyłapała go na kradzieży telefonu komórkowego i zaczęła wzywać pomoc. Bartosz P. zeznał później, że udusił kobietę, bo chciał ją uciszyć. Jej zwłoki wrzucił do wanny z wodą.
Zobacz także: Ktoś udusił kobietę przy Półwiejskiej
Swoje wcześniejsze zeznania Bartosz P. odwołał na wczorajszej rozprawie. Powiedział, że nie przyznaje się do zabójstwa, a jedynie do kradzieży telefonu. Nie chciał odpowiadać na pytania sędziego. Stwierdził jedynie, że do wcześniejszych zeznań zmusili go policjanci, którzy mieli się nad nim znęcać. - Kazali mi mówić to, co napisała protokolantka - mówił w sądzie Bartosz P. - Byłem bity i straszony bronią.
Łukasz Winowski, obrońca Bartosza P., próbował przekonać sąd, że jego klient nie był poczytalny w chwili zabójstwa. Ale biegli psychiatrzy orzekli, iż mężczyzna, mimo że ma kłopoty z kontrolowaniem emocji, był w pełni świadomy tego, co robił. Biegła psycholog dodała, że oskarżony nie jest jednak w pełni zdemoralizowany i po odpowiedniej terapii mógłby powrócić do życia w społeczeństwie.
Innego zdania jest mąż zamordowanej kobiety, który w sądzie występuje jako oskarżyciel posiłkowy. - Nie wiem jeszcze, o jaki wymiar kary będę prosił na koniec procesu, ale mam nadzieję, że dostanie najwyższy z możliwych - mówił w sądzie.
Beata K. osierociła kilkunastoletniego syna. Bartoszowi P. za zabicie kobiety grozi kara dożywotniego więzienia.
Więcej informacji w najnowszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?