Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Chodzi jak zwykle o pieniądze dla kadry oraz coraz większe obciążenia dla pracowników socjalnych, w tym wytaczanie im spraw sądowych przez podopiecznych lub instytucje teoretycznie współpracujące z PCPR.
– Jesteśmy w sytuacji takiej, że nie jesteśmy atrakcyjnym pracodawcą. Brakuje nam specjalistów, a przeznaczane dla nich środki nie są zbyt bogate, a wręcz ubogie – mówił na ostatnim posiedzeniu komisji ds. społecznych Rady Powiatu dyrektor PCPR Andrzej Piotrowski. Dramatyczny obraz został uzupełniony wypowiedzią znanego społecznika Tadeusza Ciesiółki: – Kadra nam się sypie. Jesteśmy narażeni na wymuszenia, manipulacje, zastraszanie ze strony rodzinnych domów dziecka. Ja sam miałem 5 zarzutów, same bzdury. Tracimy czas na sądzenie się z pieniaczami, a nie na pilne interwencje tam, gdzie jest to niezbędnie konieczne. W połączeniu z brakami finansowymi możemy stwierdzić, że nie mamy systemu motywacyjnego. Ludzie zarabiają 2100–2500 zł brutto i dlatego szukają lepszej pracy. A psycholog kliniczny, który u nas pracował, zajęcie sobie na pewno znajdzie za lepszą płacę.
W chwili obecnej w krotoszyńskim OIK pracuje kilku stażystów. Ale, w przeciwieństwie do starej kadry, nie mogą oni działać samodzielnie.
+++
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?