Pierwszy mecz PKS w nowym sezonie toczył się w dużym upale. Spotkanie od początku było otwarte.
W drugiej minucie Majewski po długim podaniu za plecy obrońców znalazł się w dogodnej sytuacji, lobował bramkarza PKS, na szczęście obok słupka. W 9. minucie gospodarze mieli groźną sytuację z prawej strony pola karnego, ale i tym razem bramkarz PKS był na posterunku. W 11 minucie PKS miało dobrą akcję. Łakomy prostopadle podaje do Czarneckiego, ale wychodzącego na czystą pozycję napastnika uprzedza ofiarnym wślizgiem bramkarz gospodarzy. W 12. minucie doskonałą sytuację miał Czarnecki, ale jego strzał blokował ramieniem (barkiem?) obrońca miejscowych w polu karnym.
To co wydarzyło się w czasie pomiędzy 16 a 30 minutą wstrząsnęło gośćmi i praktycznie zamknęło mecz. W 16. minucie do dalekim podaniu Sowińskiego obrońcy PKS nie obliczyli lotu piłki i Majewski strzela na 1-0. Minutę później Armatys równie dalekim podaniem w pole karne z lewej strony boiska idealnie obsługuje Majewskiego, a ten trafia z głowy w okienko bramki. W 23. minucie Rączka po rajdzie prawą stroną wrzuca piłkę w pole karne, a tam trzeci swój strzał na trzecią bramkę zamienia Majewski. W 30 minucie po kolejnej kontrze piłka z prawej strony zagrana do lewej, tam Armatys zwiódł zwodem zawodników PKS i z około 18 metrów podwyższa na 4-0. W 36 minucie zszokowani goście mieli swoją sytuację, lecz Czarnecki z ostrego konta wywalczył tylko rzut rożny.
Więcej w środę w najnowszym wydaniu "Faktów Kościańskich"
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?