Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła. Tlenek węgla dwa razy zaatakował na Górnym. Czujka uratowała życie 60-letniej kobiecie

Agnieszka Świderska
Fot. archchiwum naszemiasto.pl
W ciągu zaledwie kilku dni na terenie Piły doszło do dwóch przypadków podtrucia tlenkiem węgla. W mieszkaniu na Wyspiańskiego życie 60-letniej kobiecie uratowała czujka. Włączyła się w środku nocy. Stężenie tlenku węgla było już wysokie. Do rana kobieta mogłaby już śmiertelnie się zatruć.

Straciła przytomność w łazience”. „Czad zabił mężczyznę podczas kąpieli”. „Zatruła się tlenkiem węgla. Zmarła w łazience”- takie tragiczne wiadomości niemal codziennie napływają z kraju. W ostatnich dniach do podobnych tragedii omal nie doszło również w Pile. W czteropiętrowym bloku na Tetmajera podczas kąpieli przytomność straciła starsza kobieta. Jak się okazało, sprawcą był tlenek węgla ulatniający się z piecyka gazowego. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną, która wykryła również obecność czadu na innych piętrach.

Kilka dni później czujka czadu uratowała życie 60-letniej mieszkance bloku na Wyspiańskiego. Czujka włączyła się w środku nocy w łazience, gdzie był zamontowny piecyk gazowy. Stężenie tlenku węgla było już wysokie. Do rana kobieta mogłaby już śmiertelnie się zatruć. Strażacy wykryli obecność tlenku węgla również w dwóch innych mieszkaniach.

Oba bloki należą do Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która od kilku lat prowadzi program likwidacji piecyków gazowych i podłącza mieszkania do miejskiej sieci ciepłowniczej. Co roku likwidowanych jest około pół tysiąca junkersów. Od początku programu już ponad 3 tysiące. W tym roku ma zniknąć blisko 600 kolejnych piecków, między innymi w bloku na Tetmajera, w którym doszło do podtrucia.

- Powołałem specjalny zespół, który zajmuje się przypadkami podtrucia tlenkiem węgla - mówi Lucjan Szutkowski, prezes Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Ma ustalić czy istniały również inne przyczyny poza brakiem właściwej wentylacji czy niesprawnym piecykiem, które możemy wyeliminować.

Niewykluczone, że oba zdarzenia mogły mieć związek z niskim ciśnieniem atmosferycznym, które powoduje, że wentylacja grawitacyjna nie działa tak jak powinna. Przyczyny mogły być różne i niewykluczone, że było ich więcej niż jedna.

- Czujka może uratować nam życie, ale nie zastąpi obowiązkowego przeglądu i sprawnych przewodów wentylacyjnych i dymowych - mówi Zbigniew Szukajło, rzecznik pilskiej straży pożarnej. - Jeżeli mamy w łazience piecyk gazowy z otwartą komorą spalania musimy zadbać o dobrą wentylację, dzięki której urządzenie będzie prawidłowo pracować.

W całym kraju trwa kampania edukacyjno-informacyjna „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa!” dotycząca zagrożeń związanych z możliwością powstania pożarów w mieszkaniach lub domach jednorodzinnych oraz zatruciem tlenkiem węgla. Rocznie w Polsce dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy pożarów i kilku tysięcy zdarzeń z tlenkem węgla. Główną przyczyną zatruć są niesprawne przewody wentylacyjne i dymowe: nieszczelne, bez przeglądów i konserwacji, z wadami konstrukcyjnymi, niedostosowane (po wymianie okien na nowe należy sprawdzić poprawność działania wentylacji).

Straż apeluje też, by nie bagatelizować takich objawów, jak bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona praca serca, które mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla. W przypadku podejrzenia należy, jak najszybciej przewietrzyć pomieszczenie i wezwać pomoc.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto