Trzeba było policzyć nie tylko każdy metr kwadratowy schroniska i każdego boksu, ale także każdego szczekającego i miauczącego podopiecznego. Zbadać i zidentyfikować na podstawie czipa, by upewnić się, że w schronisku zostały tylko te zwierzęta, które mają prawo tu przebywać. W ostatni dzień roku, 31 grudnia, nowa miejska spółka - Pilskie Schronisko dla Zwierząt, oficjalnie przejęła obiekt w Leszkowie od dotychczasowego właściciela Zenona Jażdżewskiego i Vet-Agro Serwis.
Na taki finał zanosiło się już od dawna. Sygnałem już nie ostrzegawczym, ale alarmowym było wypowiedzenie przez Vet Agro Serwis wszystkim poza Piłą gminom w powiecie pilskim umów na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami. Jażdżewski tłumaczył to złą prasą wokół schroniska, którego funkcjonowanie budziło wiele kontrowersji.
To było w marcu ubiegłego roku. Trzy miesiące później miasto ogłosiło, że przejmuje schronisko i będzie prowadzić je samo, albo przez fundację. Ostatecznie powołało spółkę, której współwłaścicielem jest inna miejska spółka - Gwda. I to ludzie z Gwdy będą kierować pilskim schroniskiem - prezesem Pilskiego Schroniska dla Zwierząt jest Alicja Dorsch, prokurent w Gwdzie, a prezes Gwdy, Tomasz Wojciechowski jest w radzie nadzorczej nowej spółki. Zanim jednak w Leszkowie nastąpiła zmiana rządów, miasto musiało się rozliczyć z Zenonem Jażdżewskim, któremu zapłaci prawie 2 mln złotych. Za budynki. Grunt należał i należy do gminy.
- Na pewno skupimy się na jednej, najważniejszej rzeczy. Zwierzęta, które tu przebywają, muszą mieć zapewnione godne warunki i jak najlepszy byt. Już na starcie wstawiliśmy okna w kociarni, a to dopiero początek. Wszystko zależy oczywiście od środków, jakimi będziemy dysponować - mówi Tomasz Wojciechowski, prezes Gwdy i przewodniczący rady nadzorczej Pilskiego Schroniska dla Zwierząt.
Na początek na pewno się znajdą. To był zresztą warunek dalszej współpracy dla ościennych samorządów po zmianie właściciela: jednorazowe „wpisowe” na modernizację schroniska w wysokości 50 tys. złotych od gminy. Jeszcze więcej do tej puli dołoży Piła. A w planach jest między innymi utworzenie leśnych wybiegów. Są już w tej sprawie prowadzone rozmowy z Lasami Państwowymi. Na wyższym poziomie ma być nie tylko infrastruktura, ale także wyżywienie i opieka weterynaryjna. Część dawnej obsady schroniska znalazła pracę w nowej spółce. Z pozostałymi nowy właściciel się rozstał.
Obecnie w pilskim schronisku przebywa ponad 200 psów oraz kilkadziesiąt kotów. W planach jest utworzenie fundacji, która zajmie się między innymi promocją adopcji pilskich zwierzaków.
Tymczasem wczoraj minął termin na nadsyłanie propozycji na nazwę i logo pilskiego schroniska. Jak będzie się nazywało? Wszystko rozstrzygnie się 11 stycznia, kiedy to jury wybierze najlepszą ich zdaniem nazwę oraz najbardziej trafne logo.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?