Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła - Niekontrolowany wypływ wody zatrzymany

Ewa Auer
Niekontrolowany wypływ wody nastąpił podczas robienia odwiertu. Woda trysnęła z głębokości 150 m
Niekontrolowany wypływ wody nastąpił podczas robienia odwiertu. Woda trysnęła z głębokości 150 m Fot. Ewa Auer
Dokładnie o trzeciej w nocy z piątku na sobotę udało się zatrzymać niekontrolowany wypływ wody, która trysnęła z ziemi w czwartek nad ranem w pobliżu siedziby Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile-Kalinie. W odwiert wtłoczono 52 tony cementu.

Przypomnijmy, że chodzi o odwiert, który na zamówienie dyrekcji wykonywała poznańska firma DemaxDrill w poszukiwaniu ciepła, które miało zasilać sąsiedni węzeł ciepłowniczy. W sumie zaplanowano 11 odwiertów, woda trysnęła już podczas wykonywania pierwszego, na głębokości około 150 m. Prace natychmiast wstrzymano.

Sytuacja była o tyle trudna, że nastąpił samowypływ wody, leciała ona pod dużym ciśnieniem, w dużych ilościach: początkowo 80 m3 na godzinę, później nawet 100 m3. Mimo że do akcji natychmiast przystąpili strażacy, którzy na bieżąco wypompowywali wodę i kierowali ją rowami do Gwdy, ta zalała piwnice RDLP. Powstał tu nawet sztab kryzysowy, pod uwagę brana była bowiem także ewakuacja archiwum. Jeszcze w czwartek wieczorem pilska Hydro-Nafta próbowała zalać odwiert cementem, wlano wtedy do niego 30 ton, jak się niebawem szybko okazało, za mało.

Druga operacja była przygotowana znacznie lepiej. Do odwiertu wprowadzono tzw. paker, czyli uszczelniający pierścień, po czym wodę wypompowano i dopiero wtedy do odwiertu wtłoczono cement. Akcja zaczęła się o północy, trwała kilka godzin. Pracowników Hydro-Nafty wspierali strażacy. O czwartej rano było już po wszystkim. Ale nikt nie spał spokojnie.

– Obserwujemy cały czas to miejsce. Jeśli w ciągu 48 godzin nie będzie żadnych pęknięć, jutro spróbujemy zalać odwiert betonem – powiedział wczoraj Jan Bierut z firmy DemaxDrill. Przyznał też, że jest pod wrażeniem profesjonalizmu pracowników pilskiej Hydro-Nafty. Ponadto pochwalił jej prezesów za natychmiastową reakcję.

– Nie pytali najpierw za ile, tylko od razu zgodzili się pomóc – dodał Bierut.
Dzisiaj ma zapaść decyzja , czy będą robione kolejne odwierty, ale już w innym miejscu.
– Musi nastąpić korekta planów geologicznych. To co się zdarzyło, trudno było przewidzieć. Przyznam jednak, że trochę nas to zaskoczyło, a potem przestraszyło... zwłaszcza ilość wypływającej wody – podsumował z kolei Wojciech Brączyk, kierownik wierceń.
Dzięki odwiertom RDLP chciała pozyskać tanie ciepło.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto