Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na kościele w Liskowie pojawił się baner z napisem "Kler". Proboszcz promuje zasłużonych kapłanów i odpowiada na film

Hubert Mościpan
Na kościele w Liskowie pojawił się baner z napisem „KLER”. Nie chodzi jednak o promocję filmu, a o pokazanie wielkich postaci z historii Kościoła - także lokalnego - i o zmianę postrzegania tej instytucji.

Plakat powiesił proboszcz liskowskiej parafii pw. Wszystkich Świętych ks. Andrzej Klimek. Instalacja ma być reakcją na falę negatywnych komentarzy pod adresem polskiego Kościoła i jego jednoznacznie negatywnego wizerunku przedstawionego w głośnym filmie Wojciecha Smarzowskiego „Kler”. Film pobił wszelkie kinowe rekordy oglądalności i przyczynił się do ogólnopolskiej dyskusji na temat sytuacji w kościele katolickim.

Jaki efekt chciał uzyskać proboszcz Andrzej Klimek?

- To jest próba odwrócenia wektorów. Obecnie mamy do czynienia z mocną propagandą, jeśli chodzi o film i towarzyszące mu komentarze, które mają rzucić cień na cały Kościół. Ja nie chciałbym, żeby słowo „kler” miało tak zdecydowanie negatywne konotacje i oznaczało chciwców czy pedofili, by zawłaszczono ten termin, jako jednoznacznie negatywny - zaznacza ks. Klimek.

Plakat wiszący na kościele w Liskowie to przeróbka baneru „Gazety Polskiej”. Na oryginale widnieją twarze: ks. Jerzego Popiełuszki, Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz Maksymiliana Kolbe. Proboszcz Klimek wizerunek ostatniego z nich zastąpił twarzą ks. Wacława Blizińskiego - słynnego proboszcza liskowskiej parafii w latach 1900-1944.

- Lisków zawdzięcza mu właściwie wszystko. To był nie tylko kapłan, ale także senator, poseł. To on gościł w Liskowie prezydenta Ignacego Mościckiego w 1937 roku. Uczynił z tej wsi wieś wzorową, znaną w całej Polsce. Dołączyłem jego wizerunek, żeby pokazać, że kler to też tacy księża - zasłużeni, wspaniali kapłani. Chcę powiedzieć ludziom: „Chcecie zobaczyć kler? To patrzcie” - wyjaśnia ks. Andrzej Klimek.

On sam na „Klerze” w kinie nie był i - jak mówi - jest to jego świadoma decyzja.

- Kino jest ważną sztuką, nawet Lenin to powiedział. Przez kino manipuluje się człowiekiem, wsącza się pewne trendy, tendencje. Ja nie potrzebuję oglądać tego filmu, żeby wiedzieć, jakim księdzem mam nie być, czy żeby wiedzieć jakie istnieją patologie w Kościele, bo wiem, że są takie przypadki. Ten film próbuje wbić klin między ludzi, którzy wierzą, a kapłanów - podkreśla proboszcz parafii pw. Wszystkich

Więcej w aktualnym, papierowym wydaniu "Ziemi Kaliskiej:/

700 ton piasku w Watykanie. Powstanie wyjątkowa szopka bożonarodzeniowa

Associated Press

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto