Michał Karalus ma dość. Koniec mówienia o zadłużeniu powiatu?

- Ten dług nie wziął się z fantazji, albo z czyjegoś kaprysu. Jest on wynikiem konieczności: albo skorzystamy ze środków unijnych i niestety weźmiemy kredyt, bo dochody powiatu są ograniczone, albo nie zrobimy nic - podkreślał na ostatniej sesji Michał Karalus.

Były starosta jest najbardziej doświadczonym samorządowcem w Radzie Powiatu. W starostwie spędził blisko 16 lat. Teraz tłumaczy radnym o najmniejszym stażu na czym, w jego opinii, polega ich rola i na co powinni zwracać uwagę.

- Kiedy ja byłem starostą przyjęliśmy zasadę, że będziemy inwestować. Powiat pleszewski ma być powiatem rozwoju, a nie a powiatem administrowania - zaznaczył i dodał, że wówczas można było przyjąć inną filozofię i zająć się jedynie bieżącą działalnością i nic nowego nie wymyślać.

- Nie chciałem wegetacji - stwierdził i kontynuował. - Mówcie o zadłużenie powiatu, Jest to fakt, ale ono wynika z ogromnego wysiłku inwestycyjnego - podkreślał jeszcze raz. Zwrócił się również do części radnych, których dotyczyło to wystąpienie, że niektórzy z nich jeszcze nie tak dawno podejmowali na tej sali uchwałę o zaciągnięciu kolejnego kredytu.

- Ja tego nie rozumiem, dlaczego niektórzy z was nie mają innych argumentów i innego pomysłu na powiat. Uczestniczenie w Radzie to kreowanie nowych faktów, a nie tylko komentowanie stanu. To jest za mało. Po to mamy mandat społeczny, abyśmy wymyślali nowe rozwiązania, ale do tego trzeba mieć odwagę - dodał już lekko podirytowany.

Radny Michał Karalus przypomniał wszystkim, że każda z realizowanych inwestycji zostanie w powiecie. Dlatego nie jest przeciwny wsparciu budowy komendy, bo jak podkreślił ona w Pleszewie zostanie, nawet jeśli władze centralne zdecydują się na likwidację powiatów.

Oburzenie Michała Karalusa wywołały wypowiedzi niektórych radnych na temat stanu finansów powiatu.

- Nie może być mowy o samym zadłużeniu, ale przede wszystkim powinniście zwrócić uwagę na inwestycję. Zadłużenie jest tylko konsekwencją tej ważniejszej decyzji. Nie zapominajmy o tym. - podkreślił na zakończenie były starosta.