Obfite deszcze sprzyjają porządkowaniu okolicy. To znaczy po ulewach roślinność bujnie rośnie i przykrywa śmieci, które albo nie zdążyły zostać sprzątnięte, albo dopiero co znalazły sobie miejsce na łonie natury. Do przyrody ciągnie nas w poszukiwaniu wytchnienia w upalne dni.
I tak nad jeziorami tłum, jak zawsze, samochodu nie ma gdzie postawić, więc letnicy masowo zamieniają łąki w parkingi. Manewrując , walczą o kawałek cienia parkując pod nadbrzeżnymi zaroślami. Niestety, ryzyko tego luksusu jest takie, że samochód już z cienia nie wyjedzie z powodu tłoku. Nic więc dziwnego, że zmotoryzowani dbają o drogi ucieczki. Nad jednym z popularnych akwenów spotkałem miłą panią, która wcieliła się w strażnika miejskiego, broniąc parkowania na ostatnich wolnych miejscach, „bo mąż musi wyjechać”. Co mąż robił samochodem nad samą wodą? – Mąż jest wędkarzem i ma prawo dojechać do wody – tłumaczyła strażniczka. Pewnie auto przyjechał umyć.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?