Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań kontra Legia Warszawa. Zapomnieć o finale. Zaczynamy walkę o mistrzostwo Polski!

Grzegorz Szkiłądź, Karol Maćkowiak
Piłkarze Lecha Poznań muszą jak najszybciej pozbierać się po porażce w finale PP
Piłkarze Lecha Poznań muszą jak najszybciej pozbierać się po porażce w finale PP Grzegorz Dembiński
W najbliższą sobotę Lech Poznań znów zmierzy się w Warszawie z Legią. Tym razem stawką prestiżowego starcia będą ligowe punkty i przewaga psychologiczna na finiszu rozgrywek.

Tegoroczny terminarz rundy finałowej został tak skonstruowany, że już w 31. kolejce zmierzą się ze sobą dwie najlepsze drużyny fazy zasadniczej. W sobotę na Łazienkowskiej Legia Warszawa podejmuje Lecha Poznań. Początek meczu o godz. 15:30.

Będzie to trzecie starcie tych drużyn w tym roku. W marcu w lidze Kolejorz wygrał na Bułgarskiej z odwiecznym rywalem 2:1. Jednak w finale Pucharu Polski lepszy okazał się zespół ze stolicy. W sobotę na Stadionie Narodowym Legia zwyciężyła 2:1 i sięgnęła po prestiżowe trofeum.

Czy piłkarze Poznańskiej Lokomotywy uporali się już pucharową traumą? - Jedziemy do Warszawy po trzy punkty. Tamte potyczki nie mają żadnego znaczenia. Przed nami nowy mecz, nowa historia i nowe rozdanie. Po podziale punktów mamy tylko jedno "oczko" straty i musimy wygrać. Chcemy zdobyć mistrzostwo i tylko na tym się skupiamy. Wiemy, że to spotkanie będzie trudne, ale Legia jest do ogrania - zaznacza przed sobotnim pojedynkiem na szczycie Marcin Kamiński.

ZOBACZ TAKŻE:

Czy to dobrze, że okazja do rewanżu nadarza się już tydzień po finale Pucharu Polski? - Uważam, że tak. My z Legią chcielibyśmy grać już następnego dnia po porażce na Stadionie Narodowym. Czasu się już jednak nie cofnie. Wiemy, co się wydarzyło. Jest wielka szansa na mistrzostwo i musimy to wykorzystać. Mimo porażki z Legią wciąż jesteśmy wartościową drużyną - dodaje stoper Poznańskiej Lokomotywy.

Piłkarze Legii ogłosili bojkot dziennikarzy. "Zadają głupie pytania, piszą bzdury"

Źródło: Agencja TVN/x-news

Lechici po sobotnim finale dostali dwa dni wolnego. Mieli odpocząć i przede wszystkim zresetować głowy. - Odciąłem się od tego wszystkiego. Spędziłem czas z bliskim, z dziewczyną. Wiadomo, nie dało się do końca zapomnieć o nieudanym finale, bo w każdej wolnej chwili myśli wracały - zdradza "Kamyk".

Wyciągnięcie piłkarzy z psychicznego dołka to najważniejszy cel sztabu szkoleniowego w tym tygodniu. - Finał Pucharu Polski to już historia, dlatego odcinamy się od tego i rozpoczynamy nowy rozdział, jakim jest walka o mistrzostwo Polski. Tutaj jeszcze nic nie jest przesądzone i mamy nadzieję, że uda nam się ten cel osiągnąć. W rundzie finałowej każdy punkt jest na wagę złota i nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli wrócić do Poznania z niczym - twierdzi Dariusz Żuraw, asystent trenera Macieja Skorży.

W sobotnim klasyku zabraknie Gergo Lovrencsicsa, który przechodzi rehabilitację po operacji kolana i już wiadomo, że nie pojawi się na boisku do końca sezonu. Na drobny uraz po finale narzekał Zaur Sadajew, jednak nie jest to nic poważnego.

SPRAWDŹ TAKŻE:

Do formy po kontuzji pleców wraca natomiast Darko Jevtić, który chce jak najszybciej zapomnieć o ostatnich miesiącach, kiedy nie mógł grać w piłkę. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że nic mi już nie dolega. Niestety problem z kręgosłupem będzie co jakiś czas powracał. Przy moim schorzeniu to nieuchronne. Jednak jestem pod doskonałą opieką sztabu medycznego i robimy wszystko, aby zapobiec temu, co przeżywałem przez ostatnie dwa miesiące - tłumaczy szwajcarski pomocnik Kolejorza.

Jeżeli walka o mistrzostwo Polski potrwa do ostatniej kolejki, to zwycięzcę poznamy w niedzielę 7 czerwca. Ciekawych wyliczeń dokonała oficjalna strona internetowa Lecha Poznań. Jeśli w rundzie finałowej powtórzą się wyniki rundy zasadniczej, co jest oczywiście mało prawdopodobne, to mistrzem już na kolejkę przed końcem sezonu zostanie Kolejorz. To oczywiście scenariusz rodem z filmu science-fiction, ale pokazuje, że podopieczni Macieja Skorży świetnie radzą sobie w starciach z ligową czołówką. To z pewnością powód do optymizmu przed decydującymi o tytule spotkaniami.

- Jesteśmy młodą drużyną, ale głodną sukcesów. Pięć lat bez żadnego trofeum w Poznaniu to zdecydowanie za długo. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę i musimy to zmienić. Wiemy dobrze, że możemy zdobyć mistrzostwo - zapowiada odważnie przed sobotnim pojedynkiem z Legią Kamiński.

Zajrzyj na BUŁGARSKĄ.PL: Serwis kibiców Lecha Poznań!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto