Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KOŚCIELNA WIEŚ - Mogiła jak wyrzut sumienia

Mariusz Kurzajczyk
Kopiec w Kolonii Kościelna Wieś jest od dawna rozgrzebywany przez „poszukiwaczy skarbów”, a kolejni użytkownicy pola podorywają mogiłę, która coraz bardziej się kurczy.

Kopiec w Kolonii Kościelna Wieś jest od dawna rozgrzebywany przez „poszukiwaczy skarbów”, a kolejni użytkownicy pola podorywają mogiłę, która coraz bardziej się kurczy. Teraz dodatkowo szczątki żołnierzy poległych w „bitwie narodów” są roznoszone po polach przez psy.

Niszczenie tego wyjątkowego zabytku trwa od dziesiątków lat. Ziemia, na której stoi, jest prywatną własnością, więc zarówno lokalni miłośnicy historii, jak i konserwator zabytków są wobec dewastacji bezradni.

Ślady po bitwie narodów

Kurhan kryje szczątki uczestników bitwy pod Kaliszem z 1706 roku. Przez 300 lat prawda o tym funkcjonowała jedynie w opowieściach mieszkańców wsi, a dopiero zeszłoroczne wykopaliska dały niemal stuprocentową pewność. Wprawdzie udało się przekopać niewielką część kurhanu, ale i tak znaleziska dały odpowiedź na najważniejsze pytanie. Archeolodzy z Polskiej Akademii Nauk i Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej znaleźli nie tylko ludzkie szczątki, ale także kule z muszkietów i pistoletów oraz wojskowe guziki z epoki.
- Zapewne zwłoki zostały obrabowane przez chłopów, wrogów lub... towarzyszy broni, stąd tak skromne znaleziska - uważa Adam Kędzierski z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Tym niemniej skromna mogiła w podkaliskiej wsi stała się m.in. tematem wystąpienia znanego szwedzkiego historyka - Petera Englunda podczas międzynarodowej sesji poświęconej kopcom pobitewnym. Kurhan, o którym mowa, jest bowiem jedyną tego typu pozostałością z czasów Wielkiej Wojny Północnej, która przez 21 lat toczyła się na terenie kilku państw europejskich. Wygląda na to, że wyjątkowość tego zabytku jest doceniania za granicą, a ciągle nie zauważona lokalnie.

Zebrali ludzkie szczątki

W ubiegłym roku rozkopano ćwiartkę kopca, część tego co z dawnej, kiedyś kilka razy większej mogiły zostało. W jego górnej części archeolodzy znaleźli fragmenty szkieletów, kończyny i głowy - wszystkie bezładnie porozrzucane.
- Prawdopodobnie na samym końcu zebrano z pola bitwy rozkawałkowane fragmenty ciał - tłumaczy historyk Sławomir Miłek.
Głębiej znajdowały się całe szkielety. Jeden z nich należy do „wiarusa”, jak nazwali go archeolodzy, mężczyzny 60-letniego, który zginął od strzału w głowę. Kula nadal tkwiła w czaszce. Nie wiadomo kto konkretnie - Polacy, Sasi, Francuzi, Rosjanie czy Szwedzi zostali pochowani na granicy Kalisza i Kościelnej Wsi. Mają to wyjaśnić badania antropologiczne.
- W ten piątek kości trafią do specjalistów w Poznaniu, a wyniki badań będą znane najpóźniej za dwa miesiące - mówi Leszek Ziąbka, archeolog z kaliskiego muzeum.
Archeolog zapewnia, że po zakończeniu wykopalisk kopiec został zabezpieczony zgodnie ze wszelkimi prawidłami - folią, która została przysypana ziemią. Sęk w tym, że nie brakuje osób, które na własną rękę chcą się przekonać o tym, co kryje ziemia. Rozkopują kurhan w efekcie do wnętrza dostają się także zwierzęta.
- Psy wyciągają i roznoszą po polach fragmenty szkieletów - potwierdza nasze informacje Jan Grabarek, miejscowy kościelny a zarazem mieszkaniec ulicy Szwedzkiej, przy której znajduje się mogiła. Grabarek twierdzi, że już kilka razy przepędzał stamtąd sforę psów, których nikt nie pilnuje.

Groby widziane z samolotu

Jeśli chodzi o dalsze badania kopca, Ziąbka jest sceptykiem. Potrzebne są na to pieniądze, których nie mają ani samorządy, ani instytucje państwowe. W tej sytuacji należy jak najszybciej zabezpieczyć teren. Wójt Gołuchowa Marek Zdunek zapewnia, że gmina wykupi fragment pola, na którym stoi kurhan wraz z dojściem. Z kolei starosta pleszewski deklaruje swoją pomoc przy zagospodarowaniu terenu.
- To interesujące miejsce, także jako świadectwo historii - uważa Michał Karalus.
Niestety, najważniejszą przeszkodą do zagospodarowania terenu zdaje się być wysoka cena, jakiej żąda właściciel ziemi, który widocznie uznał, że na historycznej mogile można zrobić doskonały interes.
- Ludziom trudno jest wytłumaczyć, że ten obiekt nie ma wartości materialnej, ale przede wszystkim historyczną - mówi Grzegorz Teske, główny specjalista ds. archeologii w biurze konserwatora zabytków w Kaliszu.
Jego zdaniem ewentualny wpis do rejestru zabytków nie pogorszy, ale też nie polepszy sytuacji kopca. Na razie wojewódzki konserwator zabytków w Poznaniu obiecał, że w lipcu lub sierpniu wykonane zostaną zdjęcia lotnicze, dzięki którym rozpoznane mogą być miejsca, w których znajdowały się pozostałe pobitewne kurhany, bo prawdopodobnie było ich więcej. Mieszkańcy Kościelnej Wsi uważają, że za mało się robi, aby ten znajdujący się przy ul. Szwedzkiej ocalał nie tylko w ludzkiej pamięci.
- Ten zapomniany kopiec jest dla władzy jak wyrzut sumienia. Jak zniknie, zniknie problem - komentuje jeden z kościelniaków.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto