KONIN - Państwową Wyższą Szkołę Zawodową czeka kryzys

Naukę w PWSZ rozpoczęło w tym roku około trzech tysięcy studentów. Jeszcze niedawno było ich ponad 4 tysiące. Władze konińskiej uczelni czeka 10 ciężkich lat. Jak podczas wczorajszej inauguracji podkreślił Wojciech Poznaniak, rektor PWSZ w Koninie, liczba studentów będzie spadała, bo zaczął się niż demograficzny. – Jedynym sposobem na przetrwanie jest elastyczne reagowanie na zapotrzebowanie związane z usługami edukacyjnymi ze strony młodzieży. Będziemy starali się otwierać nowe kierunki lub specjalności na obecnych kierunkach. Te, które będą się cieszyły najmniejszym zainteresowaniem, będziemy zawieszać – mówi Wojciech Poznaniak.

Pierwszym zawieszonym kierunkiem jest bibliotekoznawstwo i informacja naukowa. Podczas tegorocznej rekrutacji zapisało się na niego tylko 12 osób.
– Otwarcie tego kierunku to byłoby dla nas ekonomiczne samobójstwo – mówi rektor.

Problemy związane ze zmniejszającą się liczbą studentów nie zniechęcają władz konińskiej uczelni do zaprzestania inwestowania w kampus w Morzysławiu. Powstaje tam już rotunda z miejscami na około 800 osób oraz kompleks sportowy, na który składać się będzie boisko z bieżnią, korty tenisowe i boisko do siatkówki oraz koszykówki. Koszt inwestycji to ponad 14 mln zł. Czy pieniądze nie pójdą w błoto? Wojciech Poznaniak zapewnia, że kampus nie będzie stał pusty, nawet jeśli studentów ciągle będzie ubywać. – Budujemy rotundę nie tylko dla potrzeb szkoły, ale również dla potrzeb miasta. Tam będą się odbywały spotkania dydaktyczne, ale również takie, które są związane z życiem Konina i regionu konińskiego – mówi Poznaniak.

O potrzebie powiększania studenckiego kampusu mówi też Wiesław Steinke, przewodniczący Rady Miasta Konina.
– Wiemy, że liczba studentów PWSZ spada, ale rozbudowa ma sens. Kampus ma służyć promocji uczelni i miasta. Wizerunek uczelni przyciągnie studentów w tych trudnych czasach, kiedy będzie ich ubywać – mówi Wiesław Steinke. – Miasto podjęło decyzję o wspieraniu co roku inwestycji PWSZ finansowo kwotą miliona złotych. Musimy się liczyć z tym, że w razie ewentualnych trudności finansowych uczelni miasto powinno być zainteresowane tym, żeby przejąć obiekt. W rotundzie można będzie organizować koncerty, a takiego miejsca w mieście nam brakuje – dodaje Steinke.