Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest stan wojenny, a Ty Heniu chodź ze mną na komendę

Henryk Świerkowski
Tablica Solidarnosci w Pleszewie
Tablica Solidarnosci w Pleszewie
13 grudnia 1981 roku przypadł w niedzielę. Mieszkałem wtedy w Pieruszycach. Na 9.00 szedłem do kościoła w Żegocinie. Kiedy wracałem, na ulicy zatrzymał mnie milicjant Urbaniak z posterunku w Czerminie i powiedział, że jest stan wojenny, wszystko odcięte, zablokowane a ja mam z nim iść na komendę

W 1981 roku byłem pracownikiem Pleszewskiej Fabryki Obrabiarek. Byłem z nią związany od 1973 roku. 13 grudnia 1981 roku zostałem powołany do ROMO – Rezerwowych Oddziałów Milicji Obywatelskiej. Dodam, że nigdy nie byłem pracownikiem milicji.
13 grudnia 1981 roku przypadł w niedzielę. Mieszkałem wtedy w Pieruszycach. Na 9.00 szedłem do kościoła w Żegocinie. Kiedy wracałem, na ulicy zatrzymał mnie milicjant Urbaniak z posterunku w Czerminie i powiedział, że jest stan wojenny, wszystko odcięte, zablokowane a ja mam z nim iść na komendę . Pytał, czy pójdę do domu się pożegnać, czy od razu chcę iść z nim. To mu mówię, że żadnych dokumentów nie mam i muszę jechać do domu. Pytał, co ksiądz Wojciechowski mówił na kazaniu. Odpowiedziałem mu, że swoje kościelne sprawy mówił.

W tym czasie już milicyjny gazik podjechał i Urbaniak zawiózł mnie do domu w Pieruszycach . Powiedziałem żonie, że władza mówi, że jest stan wojenny i muszę jechać. A ona na to: tylko się nie pchaj na pierwszą linię. Wziąłem dokumenty i pojechaliśmy do Czermina na posterunek. Po drodze zabraliśmy jeszcze w Broniszewicach Stacha Wodyńskiego i jeszcze kogoś. Jak nas wszystkich pozbierał, pojechaliśmy do Pleszewa na komendę.

Tam do wieczora trzymali nas, ponad 100 osób w dużej sali. Byłem głodny, bo chciałem zjeść dopiero po kościele i nie zdążyłem. A tu przez cały dzień czytali paragrafy o zagrożeniach. Pod wieczór zawieźli nas do Kalisza na Kordeckiego. Tam dali mundury i pytali, gdzie chcemy iść. My z Tomkiem Kapałą mówiliśmy, że do Pleszewa do Baksa. Dowieźli nas tam około 4 nad ranem. Sala na dole była pełna łóżek z pościelą. Ja dostałem łóżko przy drzwiach. Magazyny u Baksa były pełne pościeli, podkoszulek i skarpet. Dziwiłem się, skąd to wszystko mają, w sklepach przecież nie było nic. Dostawaliśmy też jedzenie. Były placki, kurczaki – pół kurczaka na dwóch. Podzielili nas na drużyny, po dziewięciu. Naszym dowódcą był milicjant z Sycowa. Dwa dni zapoznawaliśmy się, były pogawędki polityczne, jedzenie, picie. A potem służba. Jeden milicjant i nas dziewięciu. Jeździliśmy na patrole do Jarocina. Jak były nocki, to trochę pochodziliśmy po ulicach, a potem wchodziliśmy do portierni w jakiejś firmie.

– Fajnie chłopaki, że tu jesteście, przynajmniej milicja nie przyjdzie – cieszył się portier. O 5 rano wychodziliśmy. Raz pamiętam byliśmy w Jarocinie na dworcu, a tu śnieżyca. Jak na filmach, my w panterkach, z karabinami (pustymi), ludzie pod ścianami, widać było, że się boją. Nikt nic nie mówi, wychodzimy.
Raz na nocce w Jarocinie jakiś dziadek leciał na zastrzyk po godzinie milicyjnej. Jak nas zobaczył, wystraszył się, powiedział: panowie, idę z apteki, uliczka mi się zatrzasnęła. Pomogliśmy mu. W Jarocinie musieliśmy zatrzymywać samochody. W niektórych byli tajniacy i nas sprawdzali.

Pamiętam Boże Narodzenie 1981. Wigilia u Baksa, choinka, obrusy na stołach, śledzie, kolędy. I jedno wino na czterech. W drugie święto do domu na przepustkę.
Od końca stycznia do końca lutego byłem we Wrocławiu. Tam nie znaliśmy terenu. Mali chłopcy na nas patrzyli i mówili: my wiemy, gdzie ,,Solidarność’’ trzyma broń, o tam, na cmentarzu w pomnikach. We Wrocławiu w chodziliśmy do kościołów, mówiłem do kolegi, trzymaj broń, ja pójdę się pomodlić. Ludzie szeptali i pokazywali na nas palcem: o, przyszedł ten z SB. A jedna starsza pani mówiła do wnuczka: synku, to też są ludzie.
3 kwietnia wróciłem do domu, żona pisała, żeby mnie wypuścili. Latem 1982 wzięli mnie drugi raz. Spóźniłem się dwa dni. Pytałem Bigońskiego, dlaczego mnie biorą. Mówił, że biorą tych, którzy nie byli karani. Pensje za cały ten czas braliśmy w Obrabiarkach.

Opracowała Irena Kuczyńska

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto