Jak inowrocławianie oceniają wyczyny Magdy Gessler w "Penelopie"?

Jutro o godz. 21.30 w telewizji TVN wyemitowany zostanie program prezentujący realizację "Kuchennych rewolucji" w inowrocławskiej „Penelopie". Pracowników restauracji obejrzy cała Polska.
Restauratorzy, którzy decydują się wziąć udział w programie podejmują wielkie ryzyko. Mogą zyskać wiele, ale też i stracić w oczach potencjalnych klientów. Właściciel "Penelopy" Tomasz Dybalski postanowił wszystko na jedną kartę i zaprosił Magdę Gessler do Inowrocławia.
– Szef poczynił duże inwestycje, by restauracja wyglądała wspaniale. Nie przynosiło to jednak efektów. Dlatego postanowiliśmy skorzystać z porad profesjonalisty  – opowiada Michał Scheffler.
Magda Gessler i jej ekipa telewizyjna "Penelopę" odwiedziła w kwietniu. Spędziła tu cztery dni. – Był to bardzo stresujący okres. Na początku zbieraliśmy cięgi za wszystkie nasze niedociągnięcia. Też mi się dostało. Pani Magda powiedziała mi wprost, że się do tej pracy nie nadaję. Ciężko przyjmuje się takie słowa wiedząc, ile się włożyło w tę pracę – wspomina Michał Scheffler.
Nie ukrywa, że w napięciu oczekuje na ten program. Ekipa nakręciła, bowiem 30 godzin materiału. Na jakie elementy zostanie położony nacisk? Które trafią do 50-minutowego programu? Tego dowiemy się już jutro po telewizyjnej emisji.
Jedno jest pewne. Właściciele "Penelopy" nie chcieliby stracić tego, co zyskali już w trakcie kręcenia zdjęć do "Kuchennych rewolucji". O Magdzie Gessler było wówczas w Inowrocławiu bardzo głośno. Wystrój restauracji nieco się zmienił. W menu pojawiły się nowe pozycje. Od tamtego czasu klienci ponoć chętniej tu zaglądają.
– Tak naprawdę dopiero po wizycie pani Magdy w Inowrocławiu zaczął się u nas ruch. Czasami trzeba się nieźle nabiegać, by obsłużyć wszystkich klientów – wyznaje kelner Przemysław Bielecki.
O zdanie na temat kuchennych wojaży tej znanej restauratorki zapytaliśmy też mieszkańców Inowrocławia, korzystających z usług "Penelopy".
Większość zapytanych przez nas klientów podkreśla, że wprowadzone zmiany nie są aż tak widoczne. - Coś zmieniano? Nie zauważyłem. Wizualnie chyba niewiele, bo bywam tam dość często. A do menu nie zaglądam, bo zawsze zamawiam to samo - mówi pan Marcin, który jada w Penelopie przeciętnie raz na dwa tygodnie. Podobnego zdania jest licealistka Marta, która przychodzi do "Penelopy" na pizzę. - Zawsze chętnie jadam tu ze znajomymi. Serwują tu jedną z lepszych pizz w Inowrocławiu. Magda Gessler nie musiała nic robić by nas do tego przekonać - zaznacza Marta.
Nie da się jednak ukryć, że realizacja "Kuchennych Rewolucji" przyniosła tej restauracji ogromny rozgłos. Potwierdza to wypowiedź Pani Korneli, która do restauracji zawitała dopiero po tym, jak się dowiedziała się o wizycie Magdy Gessler. – Wcześniej nigdy tu nie jadłam. Gdy jednak usłyszałam o "Kuchennych Rewolucjach" musiałam tu przyjść. Od tamtej pory ja i moja rodzina jesteśmy stałymi klientami – wyznaje z uśmiechem pani Kornela.
Nowe pozycje w menu również cieszą się uznaniem. – Po wizycie Magdy Gessler w restauracji można zjeść koktajl z krewetek, który jest przepyszny – podkreśla Iza, która jest fanką śródziemnomorskich przysmaków.
Wśród pozytywnych komentarzy nie zabrało też nutki goryczy, skierowanych do samej idei „Kuchennych Rewolucji". – Takie programy to jedno wielkie show. Ile restauracji po wizycie Magdy Gessler upadło. „Penelopa" była jedną z lepszych, a po emisji „krzywego zwierciadła" w telewizji pewnie zacznie tracić klientów – wyznaje pan Tomasz, który jest tu częstym gościem.
To jak emisja programu w telewizji odbije się na obrotach ocenią sami restauratorzy. A o tym, czy rzeczywiście będzie to "krzywe zwierciadło" będziemy mogli się przekonać już jutro.