Emerytka z misją na dwa miesiące

Bożenę Woźniak wskazał na swojego tymczasowego zastępcę Tomasz Grottel, zawieszony dyrektor Szpitala w Śremie.
Konferencję prasową w tej sprawie zwołał w miniony poniedziałek starosta Tadeusz Waczyński. Jednak to nie on, a Tomasz Grottel, któremu prokurator postawił zarzut brania łapówek, mówił przez większość spotkania.
– Odwołałem się od tych utrudnień w moim życiu – wyjaśnił zawieszony dyrektor. Zarzut dotyczy roku 2007, kiedy to Szpital w Śremie rozpoczął współpracę z firmą „Diagnostyka” z Krakowa w zakresie sprzętu i usług laboratoryjnych. – Jest jedna osoba, która mnie konkretnie pomawia o to, że wziąłem 70 tysięcy złotych w dwóch transzach: 40 i 30 tysięcy. Taką informację otrzymałem od prokuratora. Nie czuję się przestępcą. Za mną stoi moja praca – stwierdził.
I faktycznie, osiągnięcia dyrektora w kwestii rozwoju szpitala są bezsprzeczne. Nigdy jeszcze nie było prowadzonych w nim tyle prac remontowych, nie dokonywano tylu zmian. Do kasy szerokim strumieniem płyną pieniądze z różnych źródeł. Za Tomaszem Grottelem murem stoją pracownicy szpitala wszystkich szczebli, czego dali wyraz w liście poparcia skierowanym do Rady Powiatu Śremskiego, która reprezentuje właściciela placówki - Starostwo Powiatowe w Śremie.
– Jednym z istotnych elementów przemiany jest ciężka praca za godną płacę. U nas lekarze zarabiają po 30 tysięcy złotych i więcej. Ale pracują tylko tu i pacjenci to doceniają, bo leczą się u nas ludzie z całej Polski – tłumaczył Tomasz Grottel.
Jako, że pracodawca, czyli Tadeusz Waczyński stracił pełną kontrolę nad placówką i nie wie jakie plany rozwoju lecznicy ma zawieszony dyrektor, to właśnie on wskazał swego następcę. A konkretnie zastępcę na dwa miesiące.
– Znam rodzinę Tomasza Grottela, jego ojca i matkę. Jestem pewna, że nie zaistniał fakt (zarzut przyjęcia 70 tys. zł łapówki – dop. red.). Uważam, że sprawa się w ciągu kilku tygodni wyjaśni i pan Grottel wróci na stanowisko – mówiła Bożena Woźniak, pełniąca obowiązki dyrektora Szpitala w Śremie.
Dodała też, że przez całe zawodowe życie związana była ze służbą zdrowia, kierowała między innymi Wielkopolskim Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy w Poznaniu. W środowisku ma opinię fachowca, z wykształcenia jest biologiem.
Zawieszony dyrektor ma nowy zakres obowiązków i zarobki obcięte o połowę. Jak wyjaśnia dyrektor Woźniak do czasu, kiedy będzie szefowała w szpitalu Tomasz Grottel ma nadzorować remonty oraz zajmować się administracją. Obecnie przygotowuje projekt przyszłego budżetowania lecznicy. Pani dyrektor podkreśliła też, że szpital zmierza w dobrym kierunku i z dnia na dzień staje się coraz nowocześniejszy.
Do tej kuriozalnej sytuacji, w której zawieszony dyrektor faktycznie kieruje szpitalem poprzez Bożenę Woźniak nie doszło by, gdyby Tomasz Grottel przygotował w pierwszym roku swego dyrektorowania dokument, w którym przedstawiłby plan rozwoju placówki i powołał swego zastępcę.
Załóżmy, że 18 marca szef lecznicy trafia na kilka miesięcy do aresztu w Łodzi, a wtedy... koalicja rządząca w powiecie nie wie w jakim kierunku podąża szpital. I nie chodzi tu o mgliste wizje lecznicy na europejskim poziomie, ale o rozmieszczenie poszczególnych poradni, kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, czy remontu bloku operacyjnego.
– To jest program autorski, który wiąże się z wielkimi zmianami. Mam wykształcenie medyczne oraz w zakresie zarządzania. Nie potrzebuję więc zastępcy. Poza tym ja tu jestem dla restrukturyzacji i zmian - nie będę tu na zawsze – wyjaśnia zawieszony dyrektor.
Starosta dał Tomaszowi Grottelowi przed laty wolną rękę i oby za chwilę nie musiał swojej wyciągać z nocnika...