Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czterdzieści lat na budowach w Gizałkach, Marszewie, Czerminie, Pleszewie

Irena Kuczyńska
Pleszew. Irena Sobisiak - kierownik wydz. inwestycji UMiG Pleszew przeszła na emeryturę
Pleszew. Irena Sobisiak - kierownik wydz. inwestycji UMiG Pleszew przeszła na emeryturę Irena Kuczyńska
Budowała bloki w Nowej Wsi, obiekty targowe w Marszewie, wysypisko w Czerminie, kotłownie, kanalizację, drogi, boiska, chodniki w Pleszewie i gminie. Irena Sobisiak - odeszła na emeryturę

Irena Sobisiak - kierownik wydziału inwestycji UMiG Pleszew przeszła na emeryturę. W ciągu prawie 40 lat pracy zawodowej budowała, przebudowywała, nadzorowała budowy, a nawet rozbierała stare budynki, jak to było w przypadku pałacu w Marszewie, przebudowanego na siedzibę Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego... Ale może od początku.

Po ukończeniu studium miała załatwioną pracę w Katowicach, ale - jak mówi - ojciec bardzo prosił, żeby nie emigrowała.Pracę blisko Czermina znalazł Irenie Sobisiak Kazimierz Ratajczak. – Zaprowadził mnie do Włodzimierza Lehmanna w RKS Nowa Wieś i pokazał , ile tam jest do zrobienia , zbudowania – wspomina Irena So-bisiak. Pamięta, że w błocie i glinie zgubiła gumofilce.

W RKS Nowa Wieś pod jej okiem wyrosły cztery bloki mieszkalne, restauracja, budynki pomocnicze. Jej zadaniem było też nadzorowanie budowy ośrodka w Żerkowie, stanicy harcerskiej w lesie. Pracując w Nowej Wsi, została zaproszona przez dr Floriana Czajczyka do przebudowy dawnego pałacu w Marsze-wie na potrzeby Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Była wtedy jeszcze pracownicą RKS Nowa Wieś i Włodzimierza Lehmanna - prezesa.

Kolejny etap życia i pracy przypadł na Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Marszewie. Tu szefem Ireny Sobisiak został dr Florian Czajczyk. I tu było mnóstwo pracy. Po pierwsze - remont mieszkań pracowników WODR. Po drugie budowa terenów wystawowych, bo w latach 80., kiedy Irena Sobisiak podjęła tu pracę, ruszały targi rolno - ogrodnicze. Po trzecie - dożynki, najpierw wojewódzkie a we wrześniu 1988 roku ostatnie Centralne Dożynki z udziałem Wojciecha Jaruzelskiego. – Nadzorowałam całość prac, jeździłam po Marszewie rowerem – wspomina pani Irena.

A było co robić. – Bo i stadion marszewski był budowany, tereny wystawowe, wzorcowe budynki, chlewnie, obory, suszarnie, kolektory słoneczne, przykładowe mieszkanie do zwiedzania – wylicza Irena Sobisiak. W latach 90. w Mar-szewie powstał Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego, a pani Irena została pracownikiem służby doradczej w całym województwie kaliskim.
To był czas czas prawdziwych wyzwań. Wprowadzano nowe technologie, budowano mieszalnie pasz.

Potem, kiedy dr Florian Czajczyk został wójtem Czermina, panią Irenę ściągnął do Urzędu Gminy. A tam czekała budowa wysypiska, budowa szkół, kanalizacja gminy. W 1999 roku zaczęła pracować w Urzędzie Miasta i Gminy Pleszew. To był czas prawdziwych wyzwań. Bardzo trudna inwestycja - gazyfikacja, likwidacja niskich emisji, kotłownie w szkołach, współpraca z Famotem, Spomaszem, spółdzielnią mieszkaniową. – Przetargi w atmosferze skandalu - wspomina była już kierowniczka wydziału inwestycji Urzędu Miasta i Gminy Pleszew. Niełatwa była modernizacja rynku (nie był wyłączony z ruchu) oraz remont ratusza, w którym przez cały czas kręcili się petenci. To było prawdziwe mistrzostwo świata. I jeszcze jedno - budowa stacji uzdatniania wody przy skażeniu.

Trudno policzyć kilometry dróg gminnych, boisk, które modernizowano pod nadzorem Ireny Sobisiak.
Ile publicznych pieniędzy przeszło przez jej ręce, ile przetargów w ramach środków unijnych i nie tylko. Ostatnie inwestycje prowadzone przez wydział pod kierunkiem Ireny Sobisiak to schetynówka z Marszewa do Prokopowa, boisko przy Zespole Szkół Publicznych nr 1 w Pleszewie, ulice w Lenartowicach, ul. Chopina w Pleszewie.
40 lat życia na pełnych obrotach.

– Co dalej pani Irenko? - Najpierw odpoczynek, a potem, jeśli zdrowie pozwoli, trzeba wziąć się do pracy, żeby nie zapomnieć tego, co się przez całe życie robiło – mówi Irena Sobisiak.
Ma liczne uprawnienia do nadzorowania budów, projektowania, szacowania. Na pewno , w miarę sił i zdrowia będzie pracować. Lubi podróżować, jeździć rowerem, czytać, spotykać się z rodziną. Nudzić się nie będzie.
Na pożegnalne spotkanie towarzyskie do ,,Impresji’’ zaprosiła tych, z którymi współpracowała, którym coś zawdzięczała.

Byli koledzy budowlańcy, koledzy z ratusza, ze starostwa. Byli trzej burmistrzowie: Marian Adamek, Andrzej Jędruszek, Arkadiusz Ptak, wójt Czermina Sławomir Spychaj i skarbnik gminy Czermin Jarosław Kowalski.
Był Kazimierz Ratajczak, który załatwił jej pierwszą pracę. Były pracownice z wydziału, którymi Irena Sobisiak kierowała w ostatnich latach. Teraz będą miały młodego szefa. Mężczyznę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto