W piątek przed Wszystkimi Świętymi przez cmentarze na poznańskiej Cytadeli przewinęło się dużo ludzi. Byli wyżsi rangą oficerowie, uczniowie, przedszkolacy i kombatanci, a wśród tych ostatnich - członkowie kierownictwa wielkopolskiego oddziału Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego.
Zobacz też: Cytadela w Poznaniu. Dzieciaki z "Łejerów" sprzątają groby [ZDJĘCIA]
Prezesa Zenona Wechmanna i wiceprezesa Romana Łabęckiego zastaliśmy przy symbolicznym grobie Zbigniewa Kosmowskiego i Bogdana Dybizbańskiego. Symbolicznym, bo dotąd nie odnaleziono szczątków tych ofiar stalinizmu. Zginęli oni młodo. Zbigniew Kosmowski w wieku 19 lat, a Bogdan Dybizbański w 21 roku życia.
Zanim na Cytadeli stanął ów symboliczny grób, Wechmann i Łąbęcki toczyli sądową batalię o unieważnienie wyroków śmierci wydanych na Kosmowskiego i Dybizbańskiego.
Mężczyźni ci zlikwidowali prowokatora, który na zlecenie służb bezpieczeństwa miał spenetrować i rozbić Konspiracyjny Związek Młodzieży Wielkopolskiej. Sprawcy zabójstwa szybko zostali wykryci i w trybie specjalnym skazani na śmierć i straceni. Ciał nie wydano rodzinom. W 1997 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu w całości wyrok unieważnił, uznając jednocześnie Konspiracyjny Związek Młodzieży Wielkopolskiej za organizację niepodległościową.
Zenon Wechmann i Roman Łabęcki w piątek na Cytadeli spędzili sporo czasu. Znicze zapalili na wielu grobach.
Skomentuj:
Cytadela w Poznaniu. Pamiętają o ofiarach stalinizmu [ZDJĘCIA]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?