Co z „Zieloną Falą” na drodze krajowej nr 32?

Temat, który już od dłuższego czasu trapi kierowców to tzw. „zielona fala”. W końcu droga krajowa 32 przed laty była otwierana jako obwodnica Wolsztyna i w założeniach miała ona powodować, iż wszystkie auta, które pokonują trasę Zielona Góra - Pozna, szybko tutaj wjadą i szybko wyjadą. I faktycznie, przez jakiś czas tak było. Do pewnego momentu „zielona fala” działała. Czasami występowały niewielkie problemy, jednak nigdy nic większego. Wszystko zaczęło się psuć dobry rok temu, kiedy na skrzyżowaniu koło skarbówki popsuły się światła i tworzyły się korki. Wówczas niefortunnie złożyło się, iż „zielona fala” zaczęła się rozregulowywać. - Zwracam się z prośbą, aby wystosować oficjalne pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych, aby ustanowić tzw. „zieloną falę” przejeżdżając przez Wolsztyn drogą krajową 32 - napisał w interpelacji przewodniczący Rady Powiatu Wolsztyńskiego, Janusz Mrozkowiak.

Radny zwrócił uwagę także na inną kwestię, która za tym idzie. Ostatnio bardzo głośno jest przecież o temacie smogu i o tym, jak to bardzo w Wolsztynie jest nieczyste powietrze. „Zielona fala” to nie tylko sprawne ułatwienie życia dla kierowców, ale także sposób na zmniejszenie stopnia emisji spalin, a to przełożyłoby się choć w minimalnym stopniu na poprawę jakości powietrza.

Jak jednak komentuje starosta wolsztyński, Jacek Skrobisz temat ten jest poruszany niemal podczas każdych rozmów naszych włodarzy z GDDKiA. - Najczęściej wygląda to tak, iż my mówimy zarządcy drogi, iż „zielonej fali” nie ma. W odpowiedzi słyszymy, iż wszystko jest w porządku - komentuje Jacek Skrobisz. Tak czy inaczej temat po raz kolejny ma być poruszony. W końcu nie po to w Wolsztynie jest obwodnica, aby trzeba było stać na co drugich światłach. Wielu miejscowych kierowców już teraz woli przejechać przez miasto, ponieważ w godzinach poza szczytem komunikacyjnym często jest to szybsza droga. - Kilka dni temu otrzymaliśmy ponownie informację, że są problemy z sygnalizacją. Nasze służby sprawdzają w czym tkwi problem - komentuje sprawę Alina Cieślak, specjalista ds. komunikacji w GDDKiA w Poznaniu.

Kolejną sprawą, która budzi duże zainteresowanie jest budowa ronda przy Urzędzie Skarbowym. Skrzyżowanie to jest ciężkie do pokonania w godzinach szczytu, jeśli jeszcze do tego dołożymy zamknięty przejazd robi się tutaj naprawdę tłoczno. Aktualnie oddział GDDKiA czyni starania, aby program inwestycji po akceptacji centrali został uzgodniony przez ministra infrastruktury, co pozwoli oczekiwać na przyznanie środków finansowych. - W chwili obecnej nie dysponujemy jeszcze środkami finansowymi, które umożliwiłyby realizację zadania. Warunkiem koniecznym jest uzyskanie potwierdzenia finansowania i dopiero wówczas będziemy mogli przystępować do działania - komentuje Alina Cieślak. Jednocześnie, będący w posiadaniu projekt rozbudowy skrzyżowania z 2008 roku, mimo uzyskania w 2009 roku decyzji ZRiD wymaga szeregu aktualizacji w zakresie między innymi uzgodnień branżowych. W wyniku ponownych uzgodnień część dokumentacji wymaga nowych opracowań, co stanowi utrudnienie i wymaga czasu.

Dodajmy, że rondo ma być tzw. turbinowe, a mówiąc prościej oraz w wielkim skrócie - ma być ono dwupasmowe. Takie rozwiązanie znacznie upłynni jazdę na przecinających się przy Urzędzie Skarbowym ruchliwych drogach. Nie będzie też tak jak teraz, że jak zamkną pobliski przejazd kolejowy, to stojące przed zaporami samochody zablokują skrzyżowanie. Gdy będzie rondo, to kierowcy będą mogli z niego zjechać.