- Na miejscu przed przybyciem straży pożarnej były już: Zespół Ratownictwa Medycznego (który udzielał już pomocy poszkodowanemu, poparzonemu mężczyźnie) i Policja. Działania zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, sprawdzeniu budynku pod kątem uszkodzeń (uszkodzeń nie stwierdzono), strażacy udzielali również kwalifikowanej pierwszej pomocy drugiemu poszkodowanemu, który źle się poczuł, a w konsekwencji po jakimś czasie odmówił udzielenia pomocy - informuje oficer prasowy KP PSP w Międzychodzie, Paweł Piaskowski.
- Niestety w wyniku poparzeń spowodowanych wybuchem zmarł 19 - letni mieszkaniec Sierakowa. W tym czasie w domu znajdował się także brat ofiary. Był na piętrze domu, kiedy usłyszał wybuch. Kiedy zbiegł, zobaczył leżącego brata i pobiegł po ratunek do sąsiadów. To oni zawiadomili służby ratunkowe. Podjęli się także ratowania 19-latka - opisuje przebieg zdarzenia Waldemar Rymarski z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.
Przyznaje, że przyczyny wybuchu gazu ustalą policjanci prowadzący dochodzenie pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Szamotułach, który zdecyduje, czy należy powołać biegłego, który oceni, co było przyczyną tragedii.
- Biegły sądowy sprawdzi bowiem, czy powodem wybuchu była wada butli z gazem, czy kuchenki. Brana jest pod uwagę także inna hipoteza. Mężczyzna zapalał gaz w kuchence gazowej. Mógł nie zauważyć, że ten gaz się nie zapalił i kiedy się zorientował, to gazu było już tak dużo, że kiedy postanowił go zapalić, nastąpił taki szybki zapłon, że on to wszystko, podchodząc do kuchenki, przyjął na siebie. Wiadomo także, że 19-latek miał poparzone 70 proc. powierzchni ciała. Zmarł podczas udzielania mu pomocy w karetce pogotowia - wyjaśnia Waldemar Rymarski z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.
Przyznaje bowiem, że nie był to klasyczny wybuch, ponieważ nie doszło do uszkodzenia okien, mebli. Dom, w którym doszło do zapłonu gazu, nadaje się do zamieszkania.
W ostatnich latach to trzecie takie zdarzenie w Sierakowie
.
Dokładnie 5 lat wcześniej, 24 marca 2013 roku, do wybuchu doszło prawdopodobnie przez zapłon gazu ulatniającego się z nieszczelnej instalacji. Wybuch ranił jedną osobę, która trafiła do szpitala. Ewakuowano czterech innych mieszkańców. Na miejscu zdarzenia, oprócz ratowników, był także burmistrz Sierakowa oraz inspektor Powiatowego Nadzoru Budowlanego.
Do kolejnego wybuchu gazu doszło także niespełna rok temu, w lipcu 2017 roku.
- Dwie osoby w wieku około 80 lat trafiły do Szpitala Powiatowego w Międzychodzie po tym, jak 11 lipca w godzinach popołudniowych doszło do wybuchu gazu w jednym z mieszkań przy ulicy Chrobrego. Ich stan określany jest jako dobry. Doznali powierzchownych oparzeń. Gaz ulatniał się w mieszkaniu z butli gazowej, która była podłączona do kuchenki. Nie wiemy także, co było czynnikiem zapalnym - mówił wówczas oficer prasowy KPP w Międzychodzie, Przemysław Araszkiewicz.
- Blok mieszkalny, w którym doszło do wybuchu znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie strażnicy OSP Sieraków. Strażacy byli więc na miejscu bardzo szybko. Zastali sąsiadów, którzy pomagali poszkodowanym próbując ich ewakuować z mieszkania - mówił z kolei Marcin Piechocki z KP PSP w Międzychodzie. Na czas akcji ratunkowej służby ewakuowały z bloku 12 mieszkańców. Na miejscu pojawił się też Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Wydawało się, że są bez szans, ale udało im się odzyskać mieszkanie. "To już koniec. Jestem przeszczęśliwy"
Źródło: TVN 24
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?