Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bieg na Tak-Run of Spirit łączy sprawnych i niepełnosprawnych. Na poznańskiej edycji wydarzenia nie zabrakło pleszewian

Sandra Perlińska
Karolina Domagalska z synami i przyjaciółmi wzięła udział w poznańskim „Biegu na Tak - Run of Spirit”. Pleszewianka podkreśla, że to świetna inicjatywa. To możliwość wspólnego spędzenia czasu sprawnych i niesprawnych - mówi

Stowarzyszenie NA TAK z Poznania organizuje od 7 lat w ramach Run of Spirit biegi dla dzieci, biegi bez barier, biegi dłuższe, czy marsze z kijkami. Na Malcie tego dnia jest mnóstwo osób i to nie tylko z Polski. - Dla mnie, mamy niepełnosprawnego syna to bardzo ważne, by mógł uczestniczyć jak najwięcej w codziennym życiu wspólnie z wszystkimi - podkreśla Karolina Domagalska.

To był dla niej i jej syna Michała już drugi taki bieg. Przed rokiem do udziału zachęciła ją niepełnosprawna pleszewianka Kasia Tomczak. Karolina zaznacza, że Kasia to niesamowita dziewczyna, która codziennie pokonuje wiele przeciwności, jest niezwykle inteligentna i zaraża aktywnością. - Jest niepełnosprawna ruchowo, a skakała ze spadochronem, wspinała się po górach, próbowała nart i wspomnianych biegów - wymienia. To Kasia i jej przyjaciółka Marta Mrowińska „odkryły” te biegi. Rok temu obiecali sobie, że na kolejny Run of Spirit zabiorą więcej pleszewian. W tym roku udało się zachęcić Karolinie jej dwie uczennice z Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego w Pleszewie - Igę Marciniak i Karolinę Bolek. Oczywiście Michałowi towarzyszył też jego młodszy brat Tymek.

Iga i Karolina to, jak zaznacza Karolina Domagalska, wspaniałe dziewczyny, które wrażliwość na problemy niepełnosprawnych wyniosły już z gimnazjum, dzięki wychowawczyni Patrycji Kamińskiej - Wieruszewskiej. Obecnie wielu uczniów NLO angażuje się w pomoc. - Bierzemy udział w akcjach charytatywnych, w przygotowaniu paczek świątecznych, czy w udział w Dniach Godności - wymienia. Dodaje, że w NLO jest wspaniała, dojrzała młodzież i wierzy, że tacy właśnie młodzi w przyszłości będą wspierać swoich słabszych kolegów. - Wzruszające było dla mnie widzieć bieg Michała z dziewczynami - a jaki on był dumny z takiej „obstawy” - dodaje.

Po „Biegu na Tak” Karolina zastanawia się czy w Pleszewie udałoby się zachęcić niepełnosprawnych do udziały w imprezach masowych. Wspomina, że niedawno uczestniczyła w szkole w Kowalewie w akcji, podczas której uczniowie sprawni pomagali niepełnosprawnym, wspólnie bawiąc się i pokonując swoje ograniczenia.- Jeszcze raz dziękuję dyrektor Elwirze Łuckiej za taki pomysł - mówi. Podkreśla, że jednak nie chodzi tylko o akcje i imprezy. - Powinniśmy być tolerancyjni i potrafić wspólnie żyć codziennie, ale to właśnie podobne imprezy pomagają oby stronom się do siebie zbliżyć - wyjaśnia.

Karolina Domagalska zaznacza, że, jej zdaniem, w Polsce zbyt mało integruje się osoby niepełnosprawne. Wylicza, że do tego dostęp do wielu budynków jest utrudniony, choć przyznaje, że to się zmienia na lepsze. Nadal jednak publiczna edukacja nie radzi sobie z problemami dzieci niepełnosprawnych, do tego dostęp do rehabilitacji bywa często na niedostatecznym poziomie. - Większość rodziców jakich znam zbiera 1% podatku, szuka specjalistycznych ośrodków, bo rehabilitacja i terapia w życiu naszych dzieci jest niezwykle ważna - wyjaśnia. Co więcej, często rodzice nie mają możliwości wyboru: jest jedna szkoła, jeden szpital, jeden ośrodek. - Pomoc państwowa pozostawia wiele do życzenia i to nie tylko w Pleszewie - mówi.

Mama Michała i Tymka zaznacza, że popiera protestujących rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie. - Mój syn jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak chłopcy protestujący w sejmie - są nawet rówieśnikam - podkreśla. Michał ma niepełnosprawność sprzężoną i nie jest w przyszłości w stanie utrzymać się bez pomocy rodziny. Pani Karolina dodaje, że to absurdalne, że rozdaje się świadczenia 500 +, nawet tym rodzinom, które mają bardzo dobrą sytuację materialną, a nie potrafi się znaleźć rozwiązania dla najsłabszych. - Myślę, że tego protestu by nie było, gdyby te same osoby dwa lata temu nie obiecywały „my wam damy, tylko na nas głosujcie” - mówi. Teraz, jak wyjaśnia pleszewianka, te same osoby szczycąc się dużym wzrostem gospodarczym, uszczelnieniem podatków jednak tych pieniędzy dać nie chcą. Dlaczego? Dodaje, że nikt nie martwi się jak wydawane są pieniądze z 500+, a niepełnosprawnych z rodzinami, chcą zbyć brakiem limitów na pieluchy czy wózek. - My wózka co roku nie potrzebujemy, pieluchomajtek również - poziom rehabilitacji w państwowych instytucjach pozostawia wiele do życzenia - dlaczego ktoś za niepełnosprawnych ma decydować na co wydać pieniądze? - tłumaczy. Podkreśla, ze dostęp do leczenia i terapii jest zapisany w Konstytucji - dodatkowe ustawy są niepotrzebne - to przykre, że tak mydli się nam oczy. - Podziwiam tych protestujących - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto