Jak co dzień poszedł do pracy, ale już z niej nie wrócił... We wtorek 24 maja, w godzinach popołudniowych, na terenie zakładu Porcelana "Chodzież" SA zginął 54-letni pracownik.
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Chodzieży, do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 17. Mężczyzna poniósł śmierć podczas wykonywania czynności zawodowych jako operator prasy izostatycznej.
- Urządzenie, które obsługiwał 54-latek, zmiażdżyło mu głowę. Poszkodowany zginął na miejscu - poinformował asp. sztab. Jarosław Górski, oficer do spraw prasowych chodzieskiej komendy.
Pracownicy zakładu mówią nieoficjalnie, że zmarły w fa-bryce pracował od wielu lat i był doświadczonym operatorem, posiadającym aktualne szkolenia. O wypadku pozostałą część załogi zaalarmować miała jedna z pracownic, która szukając mężczyzny w sprawie służbowej, niespodziewanie natrafiła na jego ciało.
Pod nadzorem prokuratora, policja zabezpieczyła na miejscu zdarzenia materiał dowodowy. Przeprowadzono również przesłuchania, choć jak mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, śledczy nie dysponują relacjami bezpośrednich świadków zdarzenia, gdyż poszkodowany zajmował samodzielne stanowisko pracy.
Prokuraturze zależy przede wszystkim na ustaleniu, w jaki sposób głowa 54-latka znalazła się pod prasą. Jedną z branych pod uwagę hipotez jest zasłabnięcie, spowodowane zawałem serca, bądź wylewem krwi do mózgu. W toku postępowania, badana będzie również kwestia funkcjonowania zabezpieczeń urządzenia, które spowodowało śmierć mężczyzny.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?