LECZNICTWO - Poznań ma najnowocześniejszy oddział chorób zakaźnych

Początek roku był dla oddziału niefortunny – jako jeden z trzech w Poznaniu został oskarżony o odmowę udzielenia pomocy ciężarnej pacjentce. Dzień później okazało się, że większość informacji podawana przez oskarżających oddział lekarzy jest niezgodna z faktami. Zamieszanie wokół oddziału trwało kilka dni i utrudniało jego normalne funkcjonowanie. A zaczęło się ono tak naprawdę niewiele wcześniej – zaledwie od połowy grudnia pacjenci i personel korzystają z luksusowych warunków, jakie im daje nowa część lecznicy. – Gdybyśmy mieli porównywać oddział chorób zakaźnych do hotelu, to miałby on 6 albo 7 gwiazdek – opowiada ordynator prof. Iwona Mozer-Lisewska. – Mamy obecnie zapewniony nieporównywalny komfort pracy.

Profesor Lisewska wraz z personelem przeniosła się z Zawad na ul. Szwajcarską 16 grudnia. – Jest diametralna różnica między tymi dwoma obiektami – mówi prof. Lisewska. – Oddział chorób zakaźnych jest najnowocześniejszym ośrodkiem w Polsce. Jesteśmy w stanie hospitalizować różne choroby zakaźne, bez niebezpieczeństwa zarażenia nimi innych pacjentów oraz personelu. Poza pracą kliniczno-usługową przy ul. Szwajcarskiej prowadzona jest również działalność naukowa.

Jednostka jest bowiem oddziałem specjalistycznym, na bazie którego funkcjonuje Katedra i Klinika Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego. – Równolegle z pracą kliniczną prowadzimy badania naukowe – mówi prof. Mozer-Lisewska, która jest również kierownikiem wspomnianej katedry i kliniki. – Mamy świetne warunki do pracy dydaktycznej. Na Zawadach nasi studenci mieli spartańskie warunki do nauki – korzystali z pomieszczeń w piwnicy, bez wydzielonego zaplecza sanitarnego, z psującym się często sprzętem audiowizualnym. Tu mają do dyspozycji znakomicie wyposażoną, klimatyzowaną salę seminaryjną. Oddział dysponuje własnym, wyposażonym w nowoczesną aparaturę medyczną laboratorium i pracownią endoskopową, w której działają trzy endoskopy, w tym przeznosowy.

Ruch na oddziale chorób zakaźnych jest jednokierunkowy – pacjent nie może opuścić szpitala tą drogą, którą się do niego dostał. Po wejściu zamykają się za nim kolejne śluzy. Ciekawostką jest wirtualna rozmównica – miejsce, w którym rodzina chorego może się z nim porozumieć za pomocą wideotelefonu, nie będąc narażonym na kontakt z chorobą.

Najbardziej zjadliwe choroby zakaźne mają swoje własne wydzielone pomieszczenia. – Boksy melzerowskie przeznaczone są dla chorób najbardziej zakaźnych – tłumaczy profesor Mozer-Lisewska. – Są zlokalizowane w osobnym miejscu, z osobną śluzą oraz dyżurką lekarską i pielęgniarską.

Lekarze i cały personel mają do swojej dyspozycji również doskonałe zaplecze – pielęgniarki i salowe mogą korzystać z własnych pomieszczeń socjalnych.
W budynku nowego oddziału działają też nowoczesne i przestronne poradnie chorób zakaźnych. Korzystają z nich pacjenci z całego makroregionu i okolic – Poradnia Wirusowych Zapaleń Wątroby, prowadząca nowoczesne programy terapeutyczne, przyjmuje do 70 pacjentów dziennie, którzy do tej pory musieli się gnieździć w niewielkiej poczekalni. Ponadto działa Poradnia Chorób Odzwierzęcych oraz Nabytych Niedoborów Odporności.

Pomysł wybudowania nowoczesnego oddziału chorób zakaźnych powstał wiele lat temu. Jego inicjatorem był wybitny poznański lekarz zakaźnik – prof. Jacek Juszczyk. Jego starania doprowadziły do sytuacji, w której Poznań jest jedynym ośrodkiem w Polsce mogącym się pochwalić tej klasy oddziałem. Jest on oczkiem w głowie obecnego dyrektora Szpitala dr. Bartłomieja Gruszki.