Najpierw pojawiły się dziwne dziury, a potem zaczęto je wypełniać drzewami. Tuż przed Dniami Konina na Placu Wolności wyrosło kilkanaście klonów. Niedługo jednak świeżo zasadzone rośliny będą musiały najprawdopodobniej zniknąć. - Wydałem decyzję nakazującą przywrócenie stanu pierwotnego – mówi Janusz Tomala, kierownik konińskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. - Te nasadzenia są złamaniem prawa – dodaje.
O tym, że w kilku miejscach na Pl. Wolności demontowana jest kostka brukowa, konserwatora poinformował jeden z mieszkańców Konina, a nie jak można się było tego spodziewać władze miasta. - Byłem zdziwiony, że nie zwrócono się do mnie o pozwolenie na sadzenie drzew. Nie dostałem ani wniosku, ani projektu. – mówi Tomala.
Tymczasem jak twierdzi konserwator, Plac Wolności jest terenem wpisanym do rejestru zabytków i wszystkie prace na Starówce powinny być z nim uzgadniane. Zdaniem Tomali, ustawa wyraźnie mówi, że wszelkie prace na rynku, w tym nasadzanie drzew wymagają zgody konserwatora.
Z tym nie zgadzają się władze Konina.
- Nie są to prace budowlane, dlatego nie wystąpiliśmy o pozwolenie do konserwatora zabytków. Zgadzamy się z tym, że posadzenie drzew zmieniło wygląd placu, ale naszym zdaniem to zmiana na lepsze – mówi Jolanta Stawrowska, rzecznik Urzędu Miasta w Koninie.
Mimo takiego stanowiska magistratu, Tomala wstrzymał prace tuż przed ich rozpoczęciem. Jak mówi, chciał zasięgnąć opinii swoich zwierzchników. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu kategorycznie sprzeciwił się zieleni na konińskiej Starówce. Bez względu na wstrzymanie prac, drzewa pojawiły się zgodnie z ustalonym wcześniej planem. To zdaniem Janusza Tomali, złamanie prawa. - Nakazałem powrót do stanu pierwotnego. Jeśli prezydent nie dostosuje się do mojej decyzji, mogę nałożyć na miasto karę pieniężną, albo skierować sprawę do prokuratury – mówi konserwator. - Gdyby zgłoszono się do mnie z projektem wcześniej, moglibyśmy wypracować kompromis. Zgodziłbym się na zieleń, na przykład na chodnikach, ale na placu nie mogę – dodaje.
Pomysłodawcami posadzenia drzew są konińscy radni, którzy stwierdzili, że zieleń podniesie atrakcyjność rynku. Rajcy przegłosowali wniosek i zabezpieczyli w budżecie miasta na ten cel ok. 50 tys. zł. Zdania mieszkańców Konina co do pojawienia się na Starówce drzew są podzielone. Jednym się one nie podobają, a inni twierdzą, że są potrzebne.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?