Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

21.03.2008 LESZNO - Pamiętajcie o ogrodach

Arek Jakubowski
Przyszła wiosna, najwyższy więc czas, by zadbać o swój ogród. Jeśli komuś znudziło się strzyżenie trawników i chciałby swoje zielone królestwo zamienić w kawałek raju na ziemi, a nie wie jak to zrobić, powinien pojechać ...

Przyszła wiosna, najwyższy więc czas, by zadbać o swój ogród. Jeśli komuś znudziło się strzyżenie trawników i chciałby swoje zielone królestwo zamienić w kawałek raju na ziemi, a nie wie jak to zrobić, powinien pojechać do Grzybowa. Tam w w pracowni ćwiczeń praktycznych leszczyńskiego Zespołu Szkół Rolniczo-Budowlanych powstały cztery stylowe ogrody. Może uda się podpatrzeć jakieś rozwiązania i przenieść do siebie? zeje coraz mocniej, ostatni dzwonek do rozpoczęcia prac ogrodowych.
Trudno nie zauważyć ogrodów w Grzybowie, bo założono je tuż przy ścieżce rowerowej biegnącej z cmentarza przy Osieckiej do miasta.
- Trzy lata temu były tam jeszcze stare, rozwalające się inspekty – wspomina Józef Błochowiak, kierownik pracowni ćwiczeń praktycznych. - Uprzątnęliśmy je i pozostał do zagospodarowania spory kawałek terenu. To dyrektor wymyślił, żeby urządzić tam stylowe ogrody, tak, by nasza młodzież mogla na własne oczy zobaczyć jak powinny one wyglądać.
Pierwszy, dwa i pół roku temu powstał labirynt. Potem ogród formalny i angielski, a w tym roku powstanie ogród wiejski. Wszystkie zaprojektowała Barbara Napierała, która w szkole wykłada przedmioty kierunkowe: podstawy architektury krajobrazu, podstawy projektowania, ochronę krajobrazu, historię sztuki ogrodowej, rewaloryzację założeń zabytkowych oraz urządzanie i pielęgnację terenów zielonych. To nie tylko jej zawód, ale i pasja.
- Kocham to robić – przyznaje. - Projektowanie ogrodu to nie jest proste rozmieszczanie roślin. To tworzenie dzieła, które przetrwa dziesiątki, a może i setki lat.
Labirynt
Pierwszy powstał labirynt. Dla laika to najbardziej charakterystyczne i widowiskowe zarazem założenie ogrodowe. Tworzony jest na planie koła lub kwadratu.
- Motyw labiryntu w sztuce przewija się od tysięcy lat – mówi Barbara Napierała. - Wystarczy choćby wspomnieć labirynt Minotaura. Jako założenie ogrodowe był bardzo popularny w renesansie. Labirynt jest takim ogrodem w ogrodzie.
W klasycznym ogrodowym labiryncie ściany zbudowane są z jednego gatunku roślin.
- Ja zaprojektowałam każdą ścianę z innych roślin, żeby młodzież mogła nauczyć się ich pielęgnacji – mówi projektantka. - Wymyśliłam, żeby każda ściana była w innym kolorze. Żółty to liguster złocisty, borodowy to berberys i pęcherznica, zielony daje liguster zielony.
Dobry projektant ogrodów musi znać każdą roślinę, wiedzieć o niej wszystko: jak rośnie, kiedy kwitnie, jak i kiedy się przebarwia. Musi tez umieć operować kolorami. Ogród jest dziełem dynamicznym, inaczej wygląda wiosną, inaczej latem, inaczej jesienią. O każdej porze roku musi jednak tworzyć jakąś całość.
Do każdego poziomu labiryntu jest jedno wejście. Na każdym poziomie są błędniki, czyli ślepe uliczki utrudniające wprawdzie marsz, ale jednocześnie dostarczające wrażeń. Ogrodowy labirynt w nieco rozpasanym obyczajowo renesansie służył do igraszek i zabaw, którym oddawano się z dala od wścibskich oczu. Centralnym, najważniejszym miejscem była środkowa komnata, owe schronienie mitycznego Minotaura.
- Nasz labirynt nie będzie takim całkowitym azylem – uśmiecha się projektantka. - Wymyśliłam, że będzie miał kształt piramidy. To znaczy, że każda ściana im bliżej środka labiryntu, tym będzie wyższa. A w zakątkach i błędnikach zamiast ławeczek będą rabaty i kuliste formy roślinne. Całość właściwy blask powinna zyskać za trzy, cztery lata, jak krzaki odpowiednio urosną. To chyba jedyny minus tej pracy: architekt ogrodów widzi efekty swej pracy dopiero po latach i to pod warunkiem, że się będzie o niego dbać.. To jak z dziećmi. Nie wystarzcy je urodzić, trzeba jeszcze je wychować.
Francuski, angielski, wiejski
Ogrody francuskie zwane są też formalnymi. W takim ogrodzie panuje czytelny układ, jest oś symetrii i główna oś kompozycyjna. Jest też jakiś dominujący element. W Grzybowie to klomb z kwiatami i podświetlany nocą głaz z małym wodospadem i oczkiem wodnym, w którym pływają ryby. Taki ogród ma swoją formę. To choćby kwatery otoczone obwódką z ligustra i proste ścieżki wysypane drobnymi kamyczkami.
Ten rodzaj założeń ogrodowych powstał w XVII wieku we Francji. Stąd zresztą wzięła się nazwa. Za twórcę uważany jest Andre Le Notre, legendarny ogrodnik Króla Słońce, czyli Ludwika XIV. W jego ogrodach rządziła geometria, istniał czytelny podział na roślinność niską i wysoką.
- To był okres baroku, czyli dominacji formy nad treścią – tłumaczy Barbara Napierała. - W ogrodach stawiano fontanny, różne wodne urządzenia, rzeźby. Nasz ogród to tylko namiastka takich założeń. Najpiękniejsze ogrody formalne można oglądać we Francji jak choćby park w Wersalu.
Ogród angielski to przeciwieństwo ogrodu francuskiego. Tu nie ma osi symetrii, nie rządzi geometria, obowiązuje swoboda. Ścieżki mają układ falisty, prowadzą do elementów ogrodowej architektury: do altanek, do grilla, do świątyni dumania, ławeczek.
- Te ogrody powstały w Anglii z inspiracji ogrodami dalekowschodnimi – tłumaczy Barbara Napierała. - Zachwycano się naturą, naturalnymi kształtami, starano się naśladować krajobraz.
Czwarty z ogrodów w Grzybowie to ogród wiejski wzorowany na staropolskich ogrodach, które od wieków funkcjonowały przy dworkach i chałupach. To ogród użytkowo-ozdobny.
- Przy domu rosły malwy, floksy, dalie i inne kwiaty, były tam tradycyjne krzewy: kaliny i bzy – opisuje Barbara Napierała. - Gdzieś dalej umiejscowiona była część użytkowa z warzywniakiem, rozsadnikiem, kompostownikiem i jagodnikiem, czyli częścią, gdzie rosną truskawki, borówki, maliny, porzeczki i agrest. Były tam też płoty z wikliny i murek z łupków. Rosły też drzewa owocowe.
- Ten ogród będziemy kończyć w tym roku – mówi Józef Błochowiak. - Postaramy się tam jeszcze postawić wiejską chatę, żeby wszystko wyglądało jak najbardziej autentycznie. Posadzimy tam też wyhodowane u nas drzewa owocowe starych, polskich odmian.
Ogrody romantyczne
Dziś współczesne ogrody rzadko urządzane są według klasycznych kanonów. Dzisiejsze trendy nakazują łączyć w sobie wszytko po trochu.
- Bliżej domu powinno się zachować formę, aby ogród był przedłużeniem mieszkania – mówi Napierała. - A im dalej od domu tym więcej można sobie pozwolić na więcej swobody. Ja osobiście bardzo lubię ogrody romantyczne, pełne tajemniczych zakamarków, gęstwiny roślin, gdzie każdy może znaleźć swoje miejsce. Dobrze urządzony ogród to taki dom na lato. Powinna tam być jadalnia, bawialnia, sypialnia, czyli kącik gdzie można się zdrzemnąć , odpocząć. Powinno być też miejsce na zabawy dla dzieci. Ogród powinien współgrać z ludźmi. Mieć swój styl, jakiś niepowtarzalny element, klimat. Aby taki ogród stworzyć, trzeba wpierw poznać ludzi, którzy z niego będą korzystać.
Najpiękniejsze ogrody wychodzą spod ręki zawodowych projektantów, ale nie znaczy to wcale, że zawsze musimy zdawać się na nich.
- Ja sama zaprojektowałam swój ogród – mówi Halina Szymańska. - Nie wyobrażam sobie, abym miała zlecać komuś innemu taka pracę. To przecież cała przyjemność patrzeć jak zasadzone własnoręcznie rośliny przyjmują się i rosną. Prawdą jest jednak, że czasami trzeba płacić za błędy i uczyć się na nich. Całe życie mieszkałam w blokach, dopiero kilka lat temu przeprowadziliśmy się do domu na wsi, gdzie mam kawałek ogródka. Wiedzę zdobywałam z książek, poradników i internetu i kilka razy źle dobrałam rośliny do mojej gleby. Nie wiem, jak będzie ostatecznie wyglądał mój ogród, ale dla mnie najważniejsze będzie to, że jest mój własny.
- Nie ma nic piękniejszego niż tworzenie ogrodów – potwierdza Eunika Flis z III klasy technikum architektury krajobrazu, jedna z najbardziej uzdolnionych uczennic Barbary Napierały. Razem z koleżankami spulchnia wprawnymi ruchami ziemię wokół tui ozdabiających labirynt.
- A nie przeszkadza ci, że tworzenie ogrodów to też ciężka fizyczna praca?
- Nie, dla mnie to przyjemność – odpowiada. - I coś twórczego. Projektując i zakładając ogrody mogę realizować własne wizje. Jaki będzie mój wymarzony ogród? Mam go przed oczami, na pewno będzie w nim kącik różany. Pani profesor, podsypać azofoskę pod ten krzaczek?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 21.03.2008 LESZNO - Pamiętajcie o ogrodach - Wielkopolskie Nasze Miasto

Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto