Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10.07.2009 - Parowozem do... przeszłości

Barbara Jurga, Bartosz Kozdęba
Chyba bardzo niewielu pamięta czasy, gdy wągrowiecki węzeł kolejowy tętnił życiem, a w parowozowni „pod parą” czekały na wyruszenie w trasę wielkie lokomotywy.

Chyba bardzo niewielu pamięta czasy, gdy wągrowiecki węzeł kolejowy tętnił życiem, a w parowozowni „pod parą” czekały na wyruszenie w trasę wielkie lokomotywy.

Jednym z ostatnich żyjących jeszcze maszynistów lokomotyw parowych i spalinowych jest Jan Muszyński, który we wrześniu 1952 roku rozpoczął pracę jako ślusarz w warsztatach wągrowieckiej parowozowni.
- Nasza parowozownia była wówczas jedną z największych w Wielkopolsce. Stacjonowało w niej 20 lokomotyw parowych, które wyruszały na trasy w całym regionie, jeździły do Krzyża, Inowrocławia, Poznania, Gniezna, Bydgoszczy. Obsługiwaliśmy wszystkie pociągi - wspomina.
Więcej czytaj w "Tygodniku Wągrowieckim"

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 10.07.2009 - Parowozem do... przeszłości - Wielkopolskie Nasze Miasto

Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto