Gdy 1 lipca 2022 roku w życie weszła ustawa, która zagwarantowała pielęgniarkom podwyżki, wszyscy pracownicy ochrony zdrowia byli z niej zadowoleni. Nikt jednak nie przewidział, że zarządy niektórych szpitali będą dowolnie interpretować zapisy dokumentu. Tak stało się w Gnieźnie: i w szpitalu powiatowym i w szpitalu wojewódzkim „Dziekanka”.
Dziekanka: ustawa to bubel, czy dyrektor wykazuje złą wolę?
To właśnie w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie chorych, od kilku miesięcy toczy się spór o pieniądze. Łącznie 62 pielęgniarki mające wykształcenie magisterskie ze specjalizacją w psychiatrii nie otrzymały podwyżek. Ustawodawca opublikował tabelę wynagrodzeń, z której wynika, że dany specjalista w wykształceniem wyższym wymaganym na danym stanowisku ma zarabiać określoną kwotę. Zarówno dyrektor placówki, Marek Czaplicki, jak i Członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego, Paulina Stochniałek interpretują zapisy tak, że na danym stanowisku pielęgniarskim jest wymagany tytuł zawodowy. Nie jest konieczne posiadanie tytułu magistra. Tym samym, niektórzy pracownicy kwalifikowani są do niższej grupy w tabeli, na czym tracą nawet 2 tys. zł miesięcznie. Jak się okazuje, o sposobie rozliczania pracowników ostatecznie decyduje dyrektor, który mógłby uznać pielęgniarki za specjalistki, ale nie musi.
- Co prawda dyrektor ma możliwość uwzględniać wyższe wykształcenie niż wymagane na zajmowanym stanowisku, niemniej środki przekazane przez NFZ na regulacje wynagrodzeń i inne podwyżki, w tym media, są niewystarczające, by móc zastosować takie rozliczenie
– odpowiedziała na nasze zapytanie Paulina Stochniałek.
Konflikt na Dziekance. Skończy się w sądzie?
Kilka dni temu 62 pielęgniarki otrzymały od dyrekcji pismo, w którym M. Czaplicki zawiadamia, że w najbliższym czasie zamierza „dokonać wypowiedzeń zmieniających warunki pracy z zachowaniem okresu wypowiedzenia”. Taki dokument ma otrzymać każda pielęgniarka specjalistka a ich stanowisko zmieni się na „pielęgniarkę”. Zgodnie z prawem pracy, jeśli takie wypowiedzenie nie zostanie przez pracownika podpisane, umowa automatycznie rozwiązuje się.
Póki co, 12 pielęgniarek ma zamiar podpisać wypowiedzenia, zgodzić się na niższe stanowisko i mniejszą wypłatę. Pozostałe 50 nie zgadza się na oferowane warunki. Reprezentować je będzie mecenas Tomasz Święch, który podkreśla, że sposób interpretacji ustawy jest bardzo dyskusyjny.
- Tego konfliktu nie da się rozwiązać polubownie, bo pielęgniarki już próbowały. Mamy swoje argumenty, które przedstawimy w postępowaniu sądowym
– relacjonował przedstawiciel pracujących w „Dziekance”.
Chcesz wiedzieć więcej?
62 pielęgniarki z Dziekanki otrzyma wypowiedzenia? To efekt interpretacji ustawy o podwyżkach
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?